Noszenie dziecka przodem do świata?

Noszenie niemowląt w nosidle „przodem do świata”?
Tak czy nie? Zaraz wszystko wyjaśnię 🤓

Pewnie już wiecie, że polecam noszenie w nosidle, ale przodem do rodzica 😉 Przodem do świata? Tak, jeśli dziecko jest w nosidle na naszych plecach 😜

Dlaczego nie „przodem do świata”?

📍 kręgosłup dziecka nie układa się w sposób fizjologiczny
Nie jest możliwe uzyskanie naturalnej krzywizny kręgosłupa. Wręcz przeciwnie – w noszeniu „przodem do świata” plecki ulegają nadmiernemu przeprostowi.
(Pamiętamy, że u noworodka mamy kręgosłup w totalnej kifozie – a mówiąc potocznie – kręgosłup takiego dzidziulka układa się w literkę „C”.)

📍 ani główka, ani nóżki, ani rączki dziecka nie mają odpowiedniego podparcia
W tej pozycja nogi i rączki zwisają bezwładnie. Nóżki nie mają odpowiedniego zgięcia ani odwiedzenia, więc cierpią na tym stawy dzidziulka – podobnie rączki, które zwisają w dół. Główka też „leci” do przodu, gdyż nie może się oprzeć na klatce rodzica.

📍 pozycja miednicy nie jest właściwa
Ponieważ nie można podwinąć w tej pozycji miednicy, szybko dochodzi do przeprostu plecków, głowa osiowo napiera na kręgosłup, o czym już wcześniej wspomniałam 😉

📍 ciężar dziecka opiera się przede wszystkim na kroczu
Noszone przodem do świata, dziecko nie jest prawidłowo podparte, po prostu wisi, a cały ciężar gromadzi się w kroczu – dziecko bezwładnie sprężynuje – trochą jak na bungee.

📍 łatwo jest przebodźcować niemowlę
W tej pozycji dziecko nie ma szans się schronić przed atakującymi go zewsząd bodźcami – jest wyeksponowane na różne obrazy, światła, kolory, dźwięki… jego mózg nie jest w stanie tego wszystkiego ogarnąć, no i nie może po prostu się przed tym schronić wtulając się do rodzica 😞

📍 to bardzo niewygodna pozycja dla noszącego
Ponieważ środek ciężkości przeniesiony jest mocno do przodu, rodzic – dla utrzymania względnej równowagi – nienaturalnie odgina się do tyłu i obciąża nadmiernie swój odcinek lędźwiowy.

Jednym słowem – nie polecam!

FOTO Max i Luna w „New Amsterdam”

#jeszczeblizej #doradcanoszenia #przodemdoswiata #newamsteram #luna #max #seriale #doradca #nosidlo #nosidloergonomiczne #wisiadlo #jaknosic #tatabyc #tatanosi #niemowle #wyprawka #rodzicupoznajmnie #specjaliscidzieciom #chustonoszenie

Chusta kółkowa – czy na pewno taka łatwa i szybka?

Dzisiaj słów kilka o chuście kulkowej (🤭 jak ją często nazywają tatusiowie 😜) czyli oczywiście o chuście kółkowej.
Chusta kółkowa – w skrócie – kółka, kółeczka, RS, ring sling.
Chusta na szybkie akcje, chusta specjalnego przeznaczenia – podobno łatwiejsza i szybsza niż długa. Podobno – bo jak to jest naprawdę?
No właśnie – w porównaniu z chustą długą jest na pewno krótsza – ma ok 2metry materiału i 2 metalowe kółka. Zajmuje zdecydowanie mniej miejsca, można ją sobie wstępnie przygotować, a następnie tak przygotowaną zawinąć do torby czy do wózka i wyciągnąć w razie nagłej potrzeby. A więc, fakt – nie trzeba za każdym razem jej od początku motać. Zakładamy takiego „gotowca” na ramię i hop, wkładamy dziecko i kilka pociągnięć i już – brzmi jak bajka?
No właśnie 🤩 z tych powodów, wielu rodziców nie wyobraża sobie swojej przygody chustowej bez kółeczek.
Na pewno jest to wiązanie wszechstronne – nadaje się już dla maleńkiego noworodka, którego najczęściej nosimy centralnie na naszym ciele, jak i dla starszaka, który chętnie wskakuje nam na biodro, a za chwilę znowu wyskakuje, żeby iść na własnych nogach 😅😂🤣
Chustę kółkową dociągamy na metalowych kółkach, i to właśnie one są odpowiedzialne za napięcie chusty. Dzięki temu, bez rozwiązywania, możemy bez problemu i wielokrotnie w trakcie noszenia korygować napięcie chusty.
Ale ale… jak zawsze, diabeł tkwi w szczegółach 😜
Często widzę, że rodzice i tak trzymają zamotane dziecko pod pupka – dlaczego? bo nie czują się pewnie.
Dziecko trzyma się dzięki napiętemu materiałowi i dzięki podwiniętej miednicy. Nie ma tutaj dodatkowego zabezpieczenia jak w przypadku węzła w kangurku czy skrzyżowanej chusty w kieszonce. Jeśli więc nie mamy wprawy w dociąganiu chusty, to nie będziemy potrafili zaufać, że to dziecko w chuście jest stabilne i bezpieczne 😕
Z racji tego, że wiązanie jest asymetryczne, czasami niewprawionemu rodzicowi trudniej jest uzyskać symetrię. Nie mówiąc o tym, że skoro cały ciężar jest na 1 ramieniu osoby noszącej, jest najzwyczajniej w świecie ciężko tak nosić bez zmiany ramienia. Wiadomo – 7kg niesione w torebce na 1 ramieniu, inaczej czuć niż 7 kg w plecaku, gdzie ciężar rozkłada się symetrycznie 😜
No i same kółeczka – opadające wciąż i wciąż, zmora początkujących rodziców! Trzeba dojść do wprawy, żeby były na dobrej wysokości przez cały czas motania i nie schodziły na ciało dziecka 😉
U mnie, to zdecydowanie była chusta, w której nosiłam najdłużej moją Hanię. Zdarzało mi się ją nosić na biodrze nawet w wieku 3 lat. Zawsze mam ją w aucie – nigdy nie wiadomo kiedy się przyda 🥰 Uwielbiam 🥰🥰🥰
A Wy? jesteście #teamkółeczka?
FOTO jak zawsze:
Magdalena Walter Photography

ABC chustonoszenia

Dlaczego warto nosić w chuście?

Zalety i korzyści płynące z noszenia dla:

DZIECKA

  • bliski kontakt fizyczny i poczucie bezpieczeństwa, to mniejszy stres i łatwiejsza adaptacja dziecka do nowego środowiska,
  • kołysanie przy noszeniu, rytm kroków, ciepło, zapach mamy, jej bicie serca znane z życia prenatalnego, to łatwiejsze wyciszenie się i zasypianie,
  • poruszanie się w czasie noszenia, to wsparcie prawidłowego rozwoju układu nerwowego, integracji sensorycznej, rozwoju błędnika,
  • dziecko noszone w chuście płacze znacznie mniej niż inne dzieci w tym samym wieku, lepiej sobie radzi z dolegliwościami brzusznymi,
  • zachustowane dziecko bierze czynny udział w życiu rodziny, poznaje świat z perspektywy rodzica, prawdziwe życie – pełne realnych kolorów, dźwięków, twarzy, a nie wirtualne życie z zabawek edukacyjnych, kontrastowych książeczek czy bujaczków z melodyjkami.

RODZICÓW

  • bliski kontakt fizyczny z dzieckiem, to szybsze poznawanie maluszka i lepsze odczytywanie jego komunikatów,
  • łatwiejsze rozumienie dziecka i wrażliwość na jego sygnały, daje rodzicom poczucie pewności siebie w nowej roli, a tym samym często zmniejszają u mamy ryzyko depresji poporodowej i wspiera laktację,
  • szczęśliwy i spokojny rodzic, to spokojne dziecko,
  • wolne ręce, brak przeszkód i barier architektonicznych w przemieszczaniu się, wspólne spacery bez względu na warunki otoczenia,
  • szansa na nawiązanie bliskiej relacji z maleństwem,
  • możliwość wspólnego tańca np. zumba

Od kiedy można nosić w chuście?

Teoretycznie, zdrowe dziecko jest gotowe do bycia noszonym od samego początku. Warto jednak pamiętać, że mama powinna wykorzystać czas połogu na regenerację i dojście do pełni sił po ciąży i porodzie. Te pierwsze tygodnie, jeśli jest taka możliwość, niech będą spędzone w spokoju, na poznawaniu siebie.

Nie każda mama jednak ma szansę, żeby leżeć i regenerować się w czasie połogu, nie każde dziecko w tym czasie tylko śpi i je, dlatego jeśli jest taka potrzeba, a samopoczucie na to pozwala, to można nosić dziecko w chuście już od pierwszych tygodni życia. Trzeba tylko pamiętać, żeby robić to prawidłowo.

Prawidłowo czyli jak?

Prawidłowo zawiązana chusta wspiera niedojrzały kręgosłup dziecka i stawy biodrowe w ich fizjologicznym ułożeniu. Żeby zacząć więc przygodę z chustą, warto pamiętać jak wygląda budowa i rozwój kręgosłupa oraz stawów biodrowych dziecka.

Noworodek rodzi się z mało stabilnym, a co za tym idzie, nie przystosowanym do pionizacji kręgosłupem.  Po urodzeniu wszystkie krzywizny kręgosłupa są powiększone, a ich kształt będzie się normalizował w pierwszym roku życia. Do kształtu kręgosłupa jaki posiadamy my, dorośli, będzie dojrzewać jednak etapami. Potrzebna jest do tego prawidłowa pozycja ciała (leżenie na brzuszku), ale także wspierający dotyk i miłość rodzica. Ponad to noworodek nie potrafi dźwigać swojej ciężkiej główki. To osoba, która nosi dziecko przejmuje jej ciężar.

Stawy biodrowe u dziecka są delikatne i niedojrzałe. Gdy kości nie mają ze sobą właściwego kontaktu, nie rozwijają się prawidłowo. Należy zatem pamiętać, aby głowa kości udowej trafiała dokładnie w część stawową panewki. Tak więc, bardzo ważna jest odpowiednia pozycja miednicy i nóżek dziecka, bowiem zapewnia ona dobre ułożenie kości wchodzących w skład stawu biodrowego, a co za tym idzie, pozwala na jego prawidłowe dojrzewanie.

 

Jaka chusta jest najlepsza?

Na rynku mamy wiele chust. Główny podział to chusty tkane i chusty elastyczne. Najlepszym rozwiązaniem i  wystarczy na dłużej, są chusty tkane – pozwalają na stabilne utrzymanie dziecka i odciążają rodziców.

Wśród chust tkanych, możemy wyróżnić jeszcze chusty długie i chusty kółkowe. Chusty długie pozwalają nam zamotać dziecko w większość wiązań, natomiast chusty kółkowe, zdecydowanie krótsze, są przeznaczone do wiązań asymetrycznych – obciążają tylko jedno ramię rodzica.

Ryc.1 CHUSTA DŁUGA

        

Ryc. 2 CHUSTA KÓŁKOWA        Ryc.3 CHUSTA KÓŁKOWA

Jaką chustę wybrać na początek?

To chyba najczęstsze pytanie początkujących chustorodziców, aby ułatwić Wam wybór zaczniemy od specyfikacji chust występujących na rynku.

Długość

Chusty mają różne długości, czyli rozmiary – od 3,6 m aż do ponad 5 m. Rozmiar chusty dobiera się do rozmiaru osoby noszącej oraz do rodzaju wiązania. Najbardziej uniwersalna długość chusty to 4,6m (rozm. 6). Pasuje do wielu rodzajów wiązań a także na osoby o różnych gabarytach (jeśli okaże się za długa, jej nadmiar można zawiązać w pasie).

Wzór

Na początek najlepiej sprawdzają się chusty, które mają dwie różne krawędzie. Zazwyczaj są to popularne pasiaki, ale mogą to być również inne chusty z gradacją (kolory tworzą deseń, cieniowanie). Bardzo dobrze sprawdzą się również chusty o splocie jodełkowym albo serduszkowym.

Gramatura

  • Im grubsza chusta tym ciężar dziecka jest mniej odczuwalny, dla maluchów i do nauki lepiej wybierać chusty cieńsze lub o dobrze pracujących splotach (wspomniane jodełki lub serduszka).
  • Popularne pasiaki lub inne cienkie chusty to gramatura ok. 200-240 g/m2.
  • Następne w kolejności są chusty z GSM około 270-300 czyli tzw. średniaki.
  • Chusty powyżej 300 są już naprawdę grube („grubas”, „szmatan”, „koc”, „poniesie słonia” -popularne określenia wśród osób zakochanych w chustach).

Skład = “blend”

Najbardziej popularne są chusty bawełniane, ale wiele chust posiada domieszki innych materiałów, np. bambus, len czy jedwab. Istnieją też chusty no cotton, czyli w ogóle nie mające w składzie bawełny. Domieszki to sprawa niezwykle indywidualna i żeby wiedzieć, czy się je lubi i które, trzeba to po prostu sprawdzić, czyli chustę zmacać (pożyczyć, dotknąć i zawiązać – w chustoświecie tzw. “macanki”).

 

Pielęgnacja chusty

  • Chusty bawełniane możemy prać w pralce w temperaturze max. 40 stopni. Wszystkie niezbędne informacje znajdziecie na metce.
  • Nie należy używać płynu do płukania tkanin! Chusta robi się śliska.
  • Chusty „macankowe” nie powinny być prane bez zgody i instrukcji właściciela.
  • Nowe chusty przed pierwszym użyciem trzeba wyprać, dopiero po praniu uzyskują ostateczny “charakter”, można je też wyprasować. Chyba że metka mówi inaczej!

 

Firm jest niezwykle dużo, ale nawet ta sama firma tka każdą chustę inaczej, jedna wyjdzie im lepiej inna gorzej, więc nie ma co sugerować się wyłącznie firmą, najlepiej wypytać doświadczone mamy lub doradczynie o konkretny egzemplarz.

Jakie wiązania stosować?

Najbardziej znane i popularne na początku są 2 symetryczne wiązania: kangurek i kieszonka.

Kangurek, jest symetrycznym wiązaniem z przodu, ciężar dziecka rozkłada się równomiernie na ciele noszącego i spoczywa na jego ramionach, barkach oraz plecach. Chusta nie obwiązuje osoby noszącej, jest więc to bardzo wygodne szczególnie dla mam karmiących piersią, gdyż chusta nie uciska biustu. Materiał biegnie dookoła dziecka, krzyżuje się na plecach dorosłego i wiąże pod pupą dziecka. To wiązanie polecane jest już dla najmniejszych maluszków.

Kieszonka to również wiązanie symetryczne – dziecko noszone jest z przodu, ciężar rozkłada się na barkach, plecach i biodrach rodzica. Chusta obwiązuje osobę noszącą, krzyżuje się na plecach, a następnie wiąże się z tyłu. U dziecka natomiast poły przebiegają dookoła ciała, zapewniając doskonałą stabilizację boczną, następnie biegną pod pupą, gdzie się krzyżują. Często polecane dla dzieci, które są mocno aktywne w chuście, gdyż bez problemu stabilizuje maluszka.

Podsumowując:

  • Kangurek – chusty rozm. 4-5 czyli 3,6-4,2m (najbardziej polecane od pierwszych dni).
  • Kieszonka – zwykle rozm. 5-6 czyli 4,6m (również od początku).
  • Podwójny X – zwykle rozm. 5-6 czyli 4,2- 4,6m (zdania podzielone, wg jednej szkoły dla dzieci siedzących, wg innej dla tych, które trzymają głowę i odcinek piersiowy kręgosłupa i po indywidualnej ocenie).
  • Plecak prosty – zwykle rozm. 4-5 czyli 3,6-4,2m (wg jednych dla dzieci siedzących, wg większości dla trzymających głowę, choć można znaleźć osoby, które motały i noworodki).

                              

Ryc.4 KANGUREK                               Ryc.5 KIESZONKA                              Ryc.6 KIESZONKA

  Ryc.7 PODWÓJNY X

 

         

 

Ryc.8 PLECAK PROSTY              Ryc.9 PLECAK PROSTY

 

Jeśli już zdecydujemy się nosić dziecko, to gdzie nauczyć się motania?

Uczyć wiązać można się oczywiście z różnych filmów instruktażowych na youtube, ale nie mamy pewności czy robimy to dobrze, nikt bowiem nas nie skontroluje, ani nie poprawi, gdy będziemy robić coś nieprawidłowo.

Najlepszym rozwiązaniem jest zawsze indywidualne spotkanie z certyfikowanym doradcą noszenia, który ma dużą wiedzę, nie tylko o chustach i wiązaniach, ale jest w stanie indywidualnie dobrać do Waszych potrzeb rodzaj wiązania i typ chusty. Przed każdym spotkaniem przeprowadza wywiad, pyta o stan zdrowia dziecka, mamy, rodzaj porodu i o inne kwestie, które mogą mieć znaczenie podczas noszenia. Nie tylko dobierze idealne narzędzie do noszenia ale wytłumaczy jak nosić, żeby było to zdrowe i bezpieczne. Certyfikowany doradca jest również po wielu kursach dla profesjonalistów pracujących z dziećmi, między innymi z pielęgnacji neurorozwojowej i rozwoju dziecka w 1 roku życia z uwzględnieniem zaburzeń napięcia mięśniowego, dlatego jest w stanie wyłapać różne niepokojące sygnały w czasie motania i odesłać do specjalisty.

Kasia Romaniczyk – mama dwójki dzieci, z wykształcenia nauczycielka, Certyfikowany doradca noszenia w Jeszcze bliżej – Kasia Romaniczyk, Certyfikowany instruktor masażu Shantala Plus.

Pomysł na prezent – zaproszenie na konsultację

Kochani,
Szukacie pomysłu na prezent dla siebie albo dla znajomych? W rodzinie pojawi się nowy dzidziulek?
Polecam zaproszenia na konsultacje:
🌸 nauka noszenia w chuście
🌸 dobór nosidła ergonomicznego
🌸 nauka masażu Shantala

Właśnie wjechały dla Was najnowsze vouchery wykonane przez przezdolną

Kaj-mania

💗💗💗

Jak Wam się podobają?

Z dzieckiem jest wszystko dobrze. Musimy zająć się Panią. Pani ma depresję…

Wyobraź sobie, że lecisz ze swoją rodziną samolotem…nagle coś się dzieje…jakaś awaryjna sytuacja…
Z półek wypadają maseczki z tlenem.
I co robisz? Komu zakładasz najpierw maseczkę? Jaka jest Twoja pierwsza myśl?
No właśnie – chcesz ją założyć dziecku, prawda?
Ale co powinnaś zrobić? Powinnaś założyć ją sobie!
Podobnie jest w macierzyństwie 😉 kiedy źle się dzieje, myślimy o ratowaniu dziecka, ale nie myślimy, żeby ratować siebie, chociaż rozsądek podpowiada inaczej 😞
A jaka jest moja historia? Moja historia wychodzenia z depresji…
Bardzo długo na niego czekaliśmy… na niego – na naszego syna ❤
Po bardzo długich latach starań, w końcu zaszłam w ciążę 😀
Ciąża to był czas na edukację – czytałam mądre książki, słuchałam dobrych webinarów, myślałam, że jestem dobrze przygotowana – do porodu, do karmienia piersią, do macierzyństwa.
Gdy przyjechaliśmy do szpitala po serii regularnych skurczów, wiedziałam, że coś jest nie tak, bo to czułam! Akcja porodowa nie wyglądała standardowo. Nikt mi nie wierzył, najpierw pielęgniarki, potem kilku lekarzy, którzy mnie badali – zbywali mnie i śmiali się, że przecież to mój pierwszy poród, więc skąd mogę wiedzieć, że jest coś nie tak…
To był pierwszy raz, gdy obdarto mnie z kompetencji jako mamy 💔
Gdy w końcu dotarła do mnie „moja” położna, od razu stwierdziła, że trzeba natychmiast brać nas na stół i okazało się, że miałam rację. Uratowali nas podobno w ostatnim momencie 😞
Po cesarskim cięciu bardzo źle się czułam, nie byłam w ogóle gotowa na takie zakończenie porodu, więc nie wiedziałam co się dzieje z moim ciałem. Próbowałam dojść do siebie jak najszybciej, ale moje ciało w ogóle ze mną nie współpracowało…
Od położnych usłyszałam, że co ze mnie za matka – że nie mam motywacji, żeby wstać do własnego dziecka, które mnie potrzebuje 😔
W końcu przynieśli mi go, bo bardzo chciałam go nakarmić – mimo, że nie miałam siły się podnieść z łóżka… wtedy też usłyszałam, że skoro nie chciało mi się rodzić naturalnie, to muszę teraz pocierpieć!
Mimo iż dużo czytałam o karmieniu piersią, nie potrafiłam go prawidłowo przystawić…
Wtedy usłyszałam, że z takimi małymi piersiami nie wykarmię tak dużego dziecka. Zasugerowano mi, że jeśli nie chcę zagłodzić dziecka, to powinnam szybko podać mm…
Wtedy po raz drugi obdarto mnie z wiary 💔 że mogę być dobrą mamą 😥
Wyszliśmy do domu z naszymi problemami z karmieniem, z wdeptaną w ziemię pewnością siebie, pozostawieni samym sobie. Ja bez wiary, że cokolwiek potrafię, szukałam pomocy u doradców, ale akurat nikt nie miał terminów 😥
Od tych, którzy przyszli do mnie, usłyszałam rady typu, że przecież wiem, że nie powinnam była nigdy dokarmiać mm, no i teraz, kiedy już jest tyle złego, że tego się nie da wyprostować… że te jego bóle brzuszka, że to wszystko przez to; że tyle płacze, że nie śpi, że to przez to – no i że miałam cc, jakby poród był siłami natury, to by było inaczej…
A dziecko non stop płakało, ja nie potrafiłam go uspokoić…
Wiadomo, uspokajał się u wszystkich, tylko nie u mnie, serio – u wszystkich!!! bo przecież byłam najgorszą matką świata 😭
Jak tylko zaczynał płakać, ja już się denerwowałam, cała się trzęsłam. Nie mogłam się uspokoić. Brakowało mi tlenu. Widziałam tylko trudności, byłam pewna, że tak będzie zawsze, że będzie zawsze tak samo źle…
Nikt mnie nie rozumiał, chciałam uciec…Słyszałam tylko od innych, że o co mi chodzi? mam zdrowe dziecko, super męża – nic, tylko się cieszyć!
A ja widziałam ciemność, były takie dni, że czułam, że kiedy odejdę, jemu będzie lepiej beze mnie… a potem czułam się jeszcze gorzej, bo jaka matka może tak myśleć?!
Kiedyś, w czasie diagnozowania powodów jego bólu brzuszka, po serii specjalistów, trafiliśmy do gastroenterologa. On zbadał naszego syna i powiedział: „Z dzieckiem jest wszystko dobrze, musimy zająć się Panią. Pani ma depresję.”
I to był początek wychodzenia z ciemności…ktoś w końcu mnie zauważył i podał mi maskę tlenową ❤

akcja #maskatlenowa zainicjowana przez

Karmiuszka

Foto

Magdalena Walter Photography

Nosidła – jak wybrać?

Nosidła – jak wybrać?
 
Zawsze powtarzam, że najlepiej jest mierzyć! Bo to co pasuje Grażynce i Januszowi, nie koniecznie będzie wygodne dla Was 😂
 
💥💥💥 Dlatego w mojej ofercie znajdziecie również konsultacje nosidłowe 💥💥💥
 
Czy trzeba wybierać nosidło z doradcą? Oczywiście, że nie!
Czy warto? Oczywiście, że tak!
 
📍 W jakim celu umówić się na konsultację?
Konsultacja nosidłowa ma na celu optymalne dopasowanie nosidła ergonomicznego do dziecka i do rodzica. Tutaj sytuacja jest inna niż przy wyborze chusty, bo chusta dopasuje się do każdego, a nosiło? niekoniecznie…
Każde dziecko, na danym etapie rozwojowym, potrzebuje innego wsparcia i nieco innego ułożenia.
Każdy rodzic ma inna posturę, sylwetkę a nosidło to produkt gotowy, mimo iż regulowany nie pasuje na każdego 😉
 
Dobrze dobrane nosidło będzie nie tylko zapewniać prawidłową pozycję dziecka, ale też będzie wygodne dla noszącego – dobra regulacja dodatkowo sprawi, że lepiej rozłoży się ciężar dziecka, co zapewni dużo większy komfort noszenia 🙂
 
📍 Czy to nie wszystko jedno jakie nosidło ergonomiczne?
 
Zdecydowanie nie! Mamy nosidła klamrowe i hybrydowe.
Każda firma ma nieco inne patenty i rozwiązania, różnią się sposobem regulacji, zapinania i wiązania oraz szerokością i długością panela, wypełnieniem i grubością pasów biodrowych i naramiennych.
Nie wspominając, że często producenci używają nazwy ergonomiczne dla typowych „wisiadeł”, które wcale nie wspierają prawidłowej pozycji dziecka.
 
📍 Jak wygląda konsultacja nosidłowa u mnie?
 
Dojeżdżam do Was z pakietem kilku nosideł różnych firm. Mam w ofercie nosidła klamrowe i hybrydowe takich producentów jak:
LennyLamb, Kavka, LittleFrog, Everyslings…
Podczas konsultacji mierzymy wszystkie nosidła, pozycjonujemy dziecko, porównujemy komfort noszenia i uczymy się prawidłowej regulacji, a wszystko to bez pośpiechu i bez spiny – w
Waszym domu 😀
 
Możecie oczywiście od razu kupić nosidło ode mnie, a ja z chęcią zaproponuje Wam sympatyczny rabat i będziecie mogli być #jeszczeblizej Waszego dzidziulka ❤❤❤
 
Kto już spróbował i może cieszyć się swoim nowym nosidłem?
 
#jeszczeblizej #doradca #clauwi #nosidlo #nosidelko #ergonomiczne #jaknosicdziecko #noszebokocham #mambyc #wyprawka

Nosidełko AirFlow firmy Everyslings – analiza

Dzisiaj wrzucam szybki opis kolejnego produktu naszej lokalnej firmy

EverySlings

– Nosidełko AirFlow.

Jeśli szukacie budżetowego super lekkiego i kompaktowego nosidła na lato, to AirFlow może być fajnym pomysłem 😉
AirFlow jest hiper lekkie, bo jest wykonane w 100 % z lnu. Waży zaledwie 0,5 kg 🤩🤩🤩
Ma bardzo mało niepotrzebnych klamerek, taśm i plastiku, dzięki czemu można je zwinąć i wsadzić do torebki, no i prawie nie poczuć, że tam jest!
Nosidełko przeznaczone jest według producenta dla dziecka od ok 6 miesiąca życia lub rozmiaru ubranek 68/74.
Posiada lekki i regulowany pas biodrowy, delikatne pasy naramienne, które można zapinać także na krzyż.
Jak zawsze elementy odblaskowe 💥💥💥
Wymiary panelu:
Szerokość: 35cm
Wysokość: 37cm

Foto

Magdalena Walter Photography

Ja – kobieta wybrałam, żeby zawodowo wspierać inne kobiety – a Ty? jaką masz supermoc?

Ostatnio dużo mówi się o kobietach, o ich prawach, o wspieraniu, o tym jak im ciężko – w życiu, w biznesach…
Dzisiaj i ja chcę tutaj stanąć przed Wami i opowiedzieć kim jestem, czym się zajmuję – JA – KOBIETA ❤
Jestem żoną, mamą, ale przede wszystkim kobietą, która w swoim życiu wybrała, żeby profesjonalnie wspierać inne kobiety ☺️
Z wykształcenia jestem nauczycielką, językowcem, ale dodatkowo przeszłam mnóstwo kursów, żeby udowodnić sobie i innym iż jestem wystarczająco dobra, żeby prowadzić firmę 😉
Jestem Certyfikowanym Doradcą Noszenia – czyli doradcą z najwyższym stopniem w szkole Clauwi, Certyfikowanym Instruktorem masażu Shantala Plus, Terapeutą ręki, po kursach: z Ruchu Rozwijającego Weroniki Sherborne, logorytmiki, elementów terapii SI oraz z pielęgnacji neurorozwojowej i rozwoju dziecka w 1 roku życia z uwzględnieniem zaburzeń napięcia mięśniowego.
Uczę jak zdrowo i prawidłowo nosić dziecko w chuście albo w nosidle, jak być #jeszczeblizej swojego szczęścia, jak wykonać masaż Shantala, jak masować, żeby dziecko nie miało kolek, jak budować więź z maluszkiem.
Prowadzę również zajęcia muzyczno-ruchowe #gramuzyka, prowadzę szkolenia stacjonarne i on-line, uwalniam nie tylko ręce ale daję wolność i spokój, wspieram i staram się być z kobietami na początku macierzyństwa ❤
Pracuję stacjonarnie we Wrocławiu, a onl-line na całym świecie 😉Mam legalnie działającą firmę, płacę podatki, pracuję od poniedziałku do niedzieli, niejednokrotnie po kilkanaście godzin dziennie, a mimo to cały czas słyszę, że pewnie to taka „niby praca” i czym ja się „niby zajmuje?”
W swojej firmie również otaczam się mądrymi kobietami, które tak samo prowadzą własne firmy i działają mimo iż ciężko non stop udowadniać, że jest się w tym świecie wystarczająco dobrym 🙁
Jesteśmy tutaj razem!
Dlatego w tym projekcie, promującym noszenie i bliskość w chuście, są ze mną jak zawsze firmy bliskie mojemu sercu ❤

Styl:

KOKOworld

Foto:

Magdalena Walter Photography

Piękno:

Claudette Gabinet Kosmetyczny
Dziękuję dziewczyny!

Nosidełko ergonomiczne Little Frog standard – analiza

Dzisiaj opowiem Wam o nosidle ergonomicznym – regulowanym Standard firmy Little Frog.
Nosidełko bardzo zgrabne, kompaktowe. Producent podaje, że przeznaczone jest dla dzieci od 4kg do 20 kg, czyli rozmiarowo od rozmiaru ok 62 cm.
Uszyte z różnych tkanin żakardowych – chustowych oraz w bardzo fajnej wersji budżetowej Little Frog Basic SLATE, uszyte z lekkiej i bardzo przyjemnej w dotyku bawełny.
Panel oczywiście jest regulowany na szerokość od ok 19 cm do ok 40 cm. Natomiast wysokość panela można wydłużać za pomocą zintegrowanego kapturka, który wydłuża panel do 40 cm, a do tego chroni główkę od słońca czy wiatru.
Pas biodrowy jest dość cienki, niezbyt twardy , profilowany – dzięki czemu dopasowuje się do sylwetki rodzica. Zapinany jest na 3 stopniową klamrę. Szerokość panela reguluje się na pasie, regulacja na rzep.
Pasy naramienne są dość grube, ale wypełnione bardzo miękką gąbką. Miękkie wypełnienie jest również wszyte w panelu, żeby wspierać kolanka dziecka. Są regulowane w 3 miejscach, dzięki czemu bardzo łatwo się je dociąga.
Bardzo przyjemne i wygodne nosidło, raczej dla drobniejszych dzieci. Możemy w nim nosić dziecko z przodu i z tyłu.
Bardzo fajnym pomysłem jest dołączenie do nosidła praktycznego worko-plecaka.