Nie noś…
Nauczyłaś to masz…
Rozpieszczasz…
Tylko zapłacze i lecisz…
Czyli niekończąca się historia dobrych rad 

Mimo, że wiedza na temat rozwoju dziecka jest dużo większa, to nadal słyszymy tego typu komentarze. 

To może kilka faktów? 


Dlaczego?
Ludzkie dziecko jest genetycznie noszeniakiem 

Czy to akceptujemy czy nie, takie są fakty – od urodzenia i długo po, niemowlę jest przystosowane do bycia blisko z zaufaną osobą – tatą albo mamą.
Ze względu na koczowniczy tryb życia, w czasie wędrówek, matki musiały nosić swoje dzieci ze sobą.
Dziecko pozostawione samo, bez opieki w tamtych czasach, było wystawione na śmiertelne niebezpieczeństwo – śmierć przez wyziębienie albo pożarcie przez drapieżnika 





Dzisiaj niby bezpieczniej, ale dla dziecka podobnie – niemowlę pozostawione samo, gdy nie widzi, nie słyszy, nie czuje bliskiej osoby, ani jej zapachu ani jej dotyku, czuje się porzucone!
Nie ma się co dziwić, że reaguje płaczem – przywołuje rodzica! Ja często mówię, że ten płacz przewierca mózg, ma nie pozwolić Ci nie reagować – ba, ten płacz ma obudzić całą wioskę 



Znacie to? czujnik ruchu? dziecko od razu wyczuwa, gdy siadacie na kanapie 

Dziecko w pierwszych tygodniach życia na serio nie ogarnia, że wychodzicie tylko do toalety, że za chwilę będziecie. Nie rozumie, że jeśli je zostawiamy na chwilkę, to nie grozi mu śmiertelne niebezpieczeństwo 

Chociaż żyjemy w innych czasach, genetycznie nadal bardziej jesteśmy przystosowani do wcześniejszych warunków, ewolucja bowiem tak szybko nas nie zmienia.
Więc jeśli jeszcze raz usłyszycie, że rozpieszczacie, bo nosicie, bo reagujecie, bo jesteście blisko to po prostu się uśmiechnijcie – bo robicie to DOBRZE!!!
#jeszczeblizej #chusta #doradcanoszenia #rozpieszczanie #przyzwyczajanaie #fakty #noszeniaki #noszebokocham #tomojanatura