O pewnym wirusie…

Ostatnio internety i fejsbuki zalewane są postami, które przechodzą od skrajność w skrajność – coś w stylu „dzięki Koronawirusie, że jesteś – dzięki Tobie jestem lepszym człowiekiem”, aż do „Koronawirusie ty szmato, przez twoje rogate dupsko nie mam pracy, ani pieniędzy, nie chce mi się żyć…” 😱😱😱
Daleka jestem od dziękowania wirusowi, ale bezsprzecznie trzeba przyznać, że z dnia na dzień, ten nasz pędzący świat rozwalił się o ścianę zwaną „korona”.
Czy tego chcemy czy nie, mamy do odrobienia lekcję. Czy nazwiemy ten czas „darowanym”, czy „wyrwanym” – on jest i czeka na to, co z nim zrobimy.
Czy tego chcemy, czy nie – widzimy jak w czasie rzeczywistym upada świat oparty na konsumpcjonizmie. Świat, w którym trzeba było mieć więcej, kupić więcej, wyrobić więcej…
Czy tego chcemy, czy nie – każdego dnia widzimy katastrofę zbliżającą się do naszego kraju. I nikt z nas nie był na to gotowy, chociaż coś tam czytał i coś tam oglądał.

W sieci jedni radzą nam podpisywać petycje, przeklinać rządzących, manifestować swoje niezadowolenie, publikować kolejne statystyki, lajkować straszliwe prognozy i pokazywać jak bardzo się martwimy i traktujemy epidemię na poważnie.
Drudzy zaś, namawiają do szukania dobra i światła w tym całym zamieszaniu, odrzucaniu złych treści, prezentowania tylko samych pozytywnych przekazów i wiary, że wszystko będzie dobrze

Co jest mi bardziej bliskie?
Odpowiedź nie jest taka prosta, bo życie nie jest czarno-białe.
Ale wiecie co?
Chcę wierzyć, że w tym nowym świecie będę mogła pokazać moim dzieciom, że to wszystko co gromadzimy nie jest nam potrzebne, bo i tak tego nie zabierzemy do grobu.
Chcę wierzyć, że moje dzieci będą mogły żyć w świecie, w którym zakupy będzie można zrobić raz w tygodniu, bo przecież do gotowania obiadu może wystarczy to, co mam w domu (i jak powiedziała moja przyjaciółka „Nie gotuj z głowy, tylko z tego co mas na chacie!” – dzięki Pati )
Chcę wierzyć, że wolny czas z dziećmi można zawsze będzie spędzać z dala od sklepów, galerii handlowych, bez telefonu w ręce, a po prostu z nimi – w parku, na spacerze w lesie, bez zegarka.
Chce wierzyć, że kiedyś znowu w sklepie bez problemu kupię drożdże, a że po papier toaletowy ne będzie ustawiała się stuosobowa kolejka. I że kiedyś znowu będę się uśmiechać na widok drugiego człowieka w sklepie, a nie będę się bała, odsuwając się na bezpieczną odległość 1-2 metrów.
Chcę wierzyć, że po tym wszystkim będziemy znów przytulać się z dziećmi na kanapie oglądając ich ulubione bajki, bez pośpiechu i bez uciekania, żeby odpocząć w drugim pokoju, przygotować się do pracy albo odpisać na maile. Chcę jak dziś albo jeszcze częściej, śpiewać z nimi, tańczyć, czytać książki, malować i słuchać ich opowieści. Chcę ich tulić do snu, zapewniać w nocy o tym, że jestem blisko gdy śni im się koszmar. Nie denerwować się, że znowu mam zarwaną noc. Chcę, żeby czuli się bezpiecznie inie czuli lęku, chociaż ja strasznie się boję o to, co z nimi będzie, gdy mnie zabraknie…
Chcę słuchać godzinami Hanki, która będzie mi opowiadać, że jest małym różowym kotkiem, albo że jest Sowellą, która ratuje świat 💗💗💗
Chcę się zachwycać rysunkami Misia, który rysuje cały czas lokomotywę, która ciągnie wannę – nie pytajcie dlaczego 🤣
Chcę wierzyć, że będą zawsze pamiętać i czuć, jak bardzo je kochałam…

Chcę wierzyć, że w tym nowym świecie telefony będą znowu służyć do dzwonienia. że będziemy mogli ze sobą rozmawiać, nie tylko wysyłać sobie wiadomości przez messenger…
Chcę wierzyć, że nadal będę mieć takie super kobiety blisko mnie, z którymi wspieramy się codziennie 😘
Chcę wierzyć, że będę mogła zrealizować te wszystkie obietnice, które sobie dajemy teraz w czasie kwarantanny.
Że pojedziemy w końcu do Francji z dziećmi, że znowu będę mieć czas na bieganie, że będę więcej malować, że kupimy wymarzony stary dom z ogrodem, że zrobimy dziką imprezę z dziewczynami i będziemy obżerać się kebabami…
Chcę wierzyć, że z tego koszmaru wyjdziemy…że będziemy szczęśliwi 🥰🥰🥰

Na zdjęciu moja Hanunka – widzi świat tylko na różowo 😆

#jeszczeblizej #koronawirus

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *